Zaccharie Risacher jeszcze w grudniu występował w Hali Orbita, a teraz został “jedynką” tegorocznego draftu NBA. Wybranych zostało także dwóch innych zawodników, którzy rywalizowali ze Śląskiem w minionym sezonie BKT EuroCup.
19-letni Francuz, o którym od wczoraj mówi cały koszykarski świat, w minionym sezonie dotarł z Mincidelice JL Bourg-en-Bresse do finału EuroCupu. Na przestrzeni całych rozgrywek notował średnio 11,3 punktu i 3,3 zbiórki przy świetnej skuteczności zza łuku – 45%. W sezonie zasadniczym było to aż 56%, najwięcej spośród wszystkich zawodników w EuroCupie. Połączenie szybkości i atletyzmu w jego grze sprawiło, że otrzymał nagrodę Rising Star, przyznawaną przez wszystkich trenerów w rozgrywkach. Risacher został także wybrany najlepszym młodym graczem francuskiej LNB Elite.
W Hali Orbita młody zawodnik nie pokazał pełni swoich możliwości – zanotował 6 punktów i 4 zbiórki. Dużo lepiej zaprezentował się w pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami, kiedy zapisał na koncie 13 punktów i 5 zbiórek. Jego wybór z “jedynką” w tegorocznym drafcie pokazuje jednak, że na wrocławskich parkietach w ostatnich latach mogliśmy oglądać naprawdę znakomitych zawodników. 10 stycznia w wygranym 100:88 meczu z Ratiopharm Ulm w szeregach rywali występowało dwóch koszykarzy, którzy także zostali wybrani w tegorocznym drafcie.
Kolejny Francuz, Pacome Dadiet (na zdjęciu powyżej), zanotował wówczas 6 punktów i 3 zbiórki w nieco ponad 13 minut. 18-latek występujący na pozycjach dwa i trzy w pierwszej rundzie został wybrany z numerem 25 przez New York Knicks. Z kolei Juan Nunez (na zdjęciu poniżej) – 5 punktów i 5 asyst w Hali Orbita – na przestrzeni całego sezonu był jednym z najlepszych zawodników swojej drużyny. 20-letni rozgrywający został wybrany w drugiej rundzie z numerem 36, a na mocy wymian między drużynami ostatecznie trafił w szeregi San Antonio Spurs.
Za nami trzyletnia przygoda z rozgrywkami EuroCup, podczas której w Hali Stulecia i w Hali Orbita wrocławscy kibice mogli oglądać występy drużyn i zawodników z najwyższej półki. Teraz czekają nas występy w Lidze Mistrzów i jesteśmy pewni, że poziom tych rozgrywek będzie stał na co najmniej równie wysokim poziomie. Kto wie, może do Wrocławia znów zawita przyszły numer jeden draftu?