Dla zawodników FutureNet Śląska Wrocław ostatnim testem przed startem rozgrywek 1. Ligi był Turniej o Puchar Marszałka Województwa Opolskiego. Podopieczni Radosława Hyżego niestety zajęli w nim ostatnie, 4. miejsce. W piątek Trójkolorowi przegrali z gospodarzami, Pogonią Prudnik, a następnego dnia w meczu o 3. miejsce ulegli Górnikowi Trans.eu Wałbrzych.
Choć turniej miał charakter towarzyski, w półfinale kibice Pogoni tłumnie zjawili się w Hali Obuwnik, a obie drużyny nie oszczędzały się i dały z siebie wszystko, by awansować do finału. W drużynie Radosława Hyżego po raz pierwszy wystąpił Maksym Kulon, który w ostatnim czasie trenował z drużyną i najprawdopodobniej wzmocni ją przed początkiem sezonu. Do składu wrócił także Robert Skibniewski, który w ostatnich dniach zmagał się z niegroźną kontuzją. W pierwszej połowie Pogoń i Śląsk zdobywały punkty seriami. Pierwszy celny rzut oddał Karol Michałek, ale kolejne 8 punktów zanotowali gospodarze. Trójkolorowi odwdzięczyli im się serią 12-2 i wyszli na prowadzenie 14:10. Świetną pierwszą kwartę zanotował Tomasz Żeleźniak, który rzucił 14 punktów przy stuprocentowej skuteczności i poprowadził Śląsk do prowadzenia 31:19 po pierwszych 10 minutach. W drugiej kwarcie FutureNet zanotował pierwszy poważny kryzys w tym meczu – Wojskowi przestali trafiać, dzięki czemu Pogoń odrobiła straty i po jedenastopunktowej serii przegrywała już tylko 34:35. Po wyrównanej końcówce pierwszej połowy drużyny schodziły do szatni przy remisie 43:43.
O losach meczu przesądziła trzecia kwarta. Wojskowi coraz częściej gubili piłkę w prostych sytuacjach, przez co Pogoń zdobyła 7 punktów ze strat Trójkolorowych. Gospodarze dość szybko odskoczyli na 8-10 punktów i utrzymali przewagę do końca kwarty, po której prowadzili 67:59. Ostatnia część spotkania zaczęła się od 6 punktów Śląska i wydawało się, że WKS wrócił do walki o zwycięstwo. Chwilę później jednak znów proste błędy w ataku sprawiły, że gospodarze uciekli na bezpieczny dystans i tym razem nie roztrwonili przewagi. Ostatecznie Pogoń wygrała 91:83 i awansowała do finału. Najwięcej punktów (23) zdobył Wojciech Pisarczyk, który trafił do Prudnika przed obecnym sezonem. W drużynie FutureNet najskuteczniejszy był Jakub Musiał (21 pkt), a double-double zanotował Aleksander Dziewa (15 pkt, 11 zb). Pomimo porażki Wojskowi byli znacznie skuteczniejsi zza łuku (37%-18%) , wygrali też zbiórki (42-36); o porażce zadecydowała bardzo duża liczba strat – aż 18.
Punkty: Musiał 21, Żeleźniak 17, Dziewa 15, Skibniewski 6, Michałek 6, Pietras 5, N. Kulon 5, Krakowczyk 4, M. Kulon 4, Bożenko 0.
Mecz o 3. miejsce Śląsk zaczął bez Roberta Skibniewskiego, który znów narzekał na ból nogi. Spotkanie od początku nie układało się po myśli Trójkolorowych, którzy w pierwszej kwarcie trafili zaledwie 3 z 13 rzutów z gry i 5 z 10 rzutów wolnych. Górnik prowadził po 10 minutach 18:11.W drugiej kwarcie także warunki gry dyktowali wałbrzyszanie, ale FutureNet potrafił odpowiedzieć skutecznymi atakami. Pod koniec pierwszej połowy podopieczni Radosława Hyżego doszli rywali na 5 punktów, ale końcówka należała do Górnika, który po celnym rzucie wraz z końcową syreną wygrywał 40:32.
Trzecią kwartę Górnik rozpoczął od 5 punktów z rzędu i wraz z upływem czasu powiększał przewagę. Wojskowi często rzucali zza łuku, ale na bardzo słabej skuteczności – ledwie 23% (6/26). Wojskowi mieli problem pod koszem – już na początku tej części gry limit fauli przekroczył Bartłomiej Pietras, słaby mecz rozgrywał też Karol Michałek. 10 minut przed końcem było 68:50 dla podopiecznych Marcina Radomskiego. Ostatnią kwartę Górnik także rozpoczął od 5 punktów z rzędu i prowadził już 73:50. Końcowe minuty dały jednak powody do umiarkowanego optymizmu – sygnał do odrabiania strat dał Aleksander Dziewa akcją 2+1 i trafioną „trójką”, a Wojskowi w końcu zaczęli trafiać zza łuku. Przez moment wydawało się nawet, że podrażnieni Trójkolorowi mogą odrobić straty, ale Górnik nie dał sobie odebrać zwycięstwa; ostatecznie wygrał 89:80 i zajął 3. miejsce w Turnieju o Puchar Marszałka Województwa Opolskiego. Śląsk miał kiepską skuteczność (28% za 3), słabo spisali się także gracze spoza pierwszej piątki – FutureNet zdobył tylko 16 punktów z ławki (przy 33 rywala), co w ostatnim czasie rzadko miało miejsce. Grę WKS-u ciągnęli Norbert Kulon (27 pkt, 10 as) i Aleksander Dziewa (19 pkt, 8 zb), z kolei po ostatnich bardzo dobrych występach słabiej zagrał Jakub Musiał, który za trzy punkty trafił tylko raz na 11 prób.
– Forma strzelecka zawsze zależy od dyspozycji dnia – dziś nam nie wpadało, a w obronie pozwalaliśmy wałbrzyszanom na zbyt wiele. W drugiej połowie próbowaliśmy bronić strefą, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Mecze towarzyskie były dla nas przede wszystkim treningiem zagrywek i wariantów taktycznych, a także przygotowaniem kondycyjnym. Niemniej porażki w Prudniku bolą, teraz chcemy jak najszybciej zatrzeć złe wspomnienia z tego turnieju i jak najlepiej przygotować się do inauguracyjnego meczu w lidze – mówił po sobotnim spotkaniu kapitan Śląska, Norbert Kulon.
Punkty: N. Kulon 27, Dziewa 19, Żeleźniak 9, Musiał 7, Krakowczyk 7, Pietras 5, M. Kulon 2, Tomczak 2, Michałek 2, Bożenko 0.
Wcześniej kolejny sparing rozegrała także druga drużyna WKS-u. Exact Systems Śląsk Wrocław pokonał KS Kosz Pleszew 91:69, a tak punktowali Trójkolorowi: Bożenko 16, Zagórski 15, Nawrocki 14, Malesa 11, Tomczak 10, Majcherek 10, Sasik 9, Kvaschuk 6.
Po bardzo dobrych występach zespołu Radosława Hyżego w poprzednich sparingach, turniej w Prudniku był zimnym prysznicem dla Trójkolorowych. Mecze z Pogonią i Górnikiem pokazały, że żaden mecz sam się nie wygra, a przed Śląskiem tydzień intensywnej pracy nad wyeliminowaniem błędów i jak najlepszym przygotowaniem na inaugurację sezonu. Przypominamy, że w niedzielę, 30 września o 19:00 gramy u siebie z Polfarmexem Kutno. Nie może was zabraknąć na hali wrocławskiego AWF-u! Hej Śląsk!