Co za comeback mistrzów Polski w Ergo Arenie! WKS Śląsk Wrocław pokonał Trefl Sopot 84:75, ostatnią kwartę zwyciężając aż 34:14. Znakomity mecz rozegrał Jeremiah Martin, który zanotował 19 punktów, 7 asyst i 6 zbiórek. Tym samym Trójkolorowi wygrali serię 3:1 i awansowali do półfinału Energa Basket Ligi, w którym zmierzą się z Legią Warszawa.
Sopocianie do meczu numer cztery przystąpili bez kontuzjowanych Camerona Wellsa i Andrzeja Pluty oraz Rolandsa Freimanisa, który ustąpił miejsca w składzie Garrettowi Nevelsowi. Zmiana nastąpiła także w wyjściowej piątce WKS-u – ta prezentowała się następująco: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Aleksander Dziewa.
Obie drużyny znały stawkę tego spotkania i od początku nie pozwalały sobie na zbyt wiele błędów w ataku. Wśród gospodarzy przez ponad dziewięć minut punktował jednak tylko duet Jarosław Zyskowski (9) i Jean Salumu (7). W zespole Śląska oczka rozkładały się bardziej równomiernie – wyróżnić należy na pewno dobre minuty Jakuba Nizioła i Jeremiah Martina. Po 10 minutach WKS nieznacznie prowadził 20:18.
W drugiej kwarcie mocno rozkręcili się strzelcy po obu stronach i przez chwilę oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów za trzy punkty. Szczególnie gospodarze mogli pochwalić się świetną skutecznością zza łuku – aż połowa z ich szesnastu prób z dystansu znalazła drogę do kosza, a do świetnych Salumu i Zyskowskiego dołączył wracający po urazie Nevels. Trójkolorowi przed przerwą zacięli się w ataku i po serii 15-4 sopocianie schodzili do szatni prowadząc 43:36.
Niestety druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Trefl trafiał kolejne trójki, a Zyskowski miał już 19 punktów na koncie przy skuteczności 8/9 z gry i 3/3 za trzy. Po rzutach wolnych Michała Kolendy przewaga gospodarzy wynosiła aż 16 oczek. Po stronie Śląska szarpał Dziewa, trójkę trafił D.J. Mitchell, ale generalnie w naszej grze ofensywnej brakowało pomysłu i skuteczności. Dzięki niezłej końcówce trzeciej kwarty straty udało się jednak zmniejszyć do wyniku 50:61 przed ostatnią częścią gry.
A w czwartej ćwiartce ruszyliśmy do odrabiania strat. Dwukrotnie z dystansu trafił Bibbs, punkty dołożyli też Mitchell, Nizioł oraz Parachouski i na tablicy błyskawicznie zrobił się remis 64:64! Chwilę później celnie za trzy w trudnej sytuacji przymierzył D.J., a Martin zaliczył dwie akcje 2+1 z rzędu i WKS prowadził już siedmioma punktami! Amerykanin w czwartej kwarcie grał wręcz koncertowo, skutecznie kończył kolejne indywidualne akcje i wybił z głowy sopocianom marzenia o przedłużeniu serii. W dużej mierze dzięki jego świetnej dyspozycji Śląsk wygrał 84:75 i awansował do półfinału Energa Basket Ligi!
Przez 30 minut to nie był dobry mecz podopiecznych Ertugrula Erdogana. Zwycięzców poznaje się jednak nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą. Ostatnia kwarta była prawdziwym koncertem Śląska pod batutą Jeremiah Martina. Najważniejsze jest zwycięstwo, awans i czekające za rogiem półfinały z Legią Warszawa. Pierwsze mecze już 19 i 21 maja w Hali Stulecia – bilety kupicie na Abilet.pl!
Zdjęcia: 058sport.pl