Zwycięstwo po szalonej końcówce!

0

W meczu 19. kolejki Suzuki 1. Ligi TBS Śląsk II Wrocław pokonał na wyjeździe Deckę Pelplin 87:73. Przez długi czas nic nie wskazywało na wygraną Trójkolorowych, jednak piorunująca końcówka (seria 25:0!) zapewniła nam ósme zwycięstwo w tym sezonie. Bohaterem ostatnich minut jak i całego spotkania był Szymon Tomczak, który skompletował efektowne double-double.

W Pelplinie wrocławianie musieli sobie radzić bez nieobecnych Kacpra Marchewki oraz Aleksandra Leńczuka. W pierwszej piątce wyszli: Sebastian Bożenko, Paweł Strzępek, Maksymilian Zagórski, Jan Wójcik i Szymon Tomczak.

Oba zespoły zaczęły to spotkanie dość nerwowo i nie były w stanie wykończyć swoich początkowych akcji. Pierwsze punkty po niespełna dwóch minutach zdobyli gospodarze za sprawą trójki Damiana Szczepanika. Tym samym momentalnie odpłacił się Strzępek. W następnych minutach obie ekipy były już bardziej skuteczne, a po punktach Tomczaka spod kosza mieliśmy remis 7:7. Po chwilowym przestoju w ofensywie Decka i Śląsk znów wymieniały się uprzejmościami zza łuku. Dla Śląska trafiali Zagórski oraz Gordon. Następnie na parkiecie zrobiło się chaotycznie i oglądaliśmy sporo strat. Po jednej z nich kontrę wrocławian indywidualnie wykończył Bożenko. Niestety ostatnie akcje pierwszej kwarty należały już do gospodarzy i to oni prowadzili po niej 20:17.

W drugą część meczu lepiej weszli Trójkolorowi, którzy po trafieniach Zagórskiego oraz Szymona Walskiego ponownie wyszli na prowadzenie. Nagle ich gra się jednak zacięła. Koszykarze Śląska byli nieskuteczni lub też popełniali proste błędy. Goście z kolei wciąż byli groźni z dystansu i po kolejnym celnym rzucie Mateusza Kaszowskiego Dusan Stojkov poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Po niej niestety niewiele się zmieniło. TBS wciąż się mylił pod koszem rywala, a Decka tymczasem budowała swoją przewagę. Przestój Śląska w końcu przełamał Strzępek, który zdecydował się na skuteczny wjazd pod kosz. Zdecydowanie podziałało to na resztę zespołu, ponieważ po kolejnych dobrych akcjach wrocławianie przegrywali już tylko 32:36. Chwilę później za trzy trafili jeszcze Bożenko oraz na remis Miłosz Góreńczyk, przez co trener gospodarzy poprosił o swój drugi czas w krótkim odstępie. Końcówka połowy jednak ponownie należała do Decki, która podkręciła tempo i na przerwę schodziła prowadząc 44:38.

Z szatni obie drużyny nie wyszły zbyt skoncentrowane, aczkolwiek szybciej otrząsnęli się pelplinianie, którzy wyszli na kilkunastopunktowe prowadzenie. Głównie za sprawą Kaszowskiego, będącego tego dnia w fenomenalnej dyspozycji (26 punktów w całym meczu). Pierwsze punkty dla wrocławian w drugiej połowie po prawie trzech minutach zdobył Wójcik. W kolejnych akcjach znów widoczny było sporo chaosu. Zarówno Decka jak i Śląsk chciały bardzo szybko kończyć swoje akcje, jednak przy tym bardzo często oba zespoły popełniały proste błędy. Wydawało się, że to Śląsk pierwszy odnalazł właściwy rytm i tym samym ruszy w pogoń za rywalem, jednak po skutecznych odpowiedziach gospodarzy znów mieliśmy 15 punktów różnicy. Po stronie Trójkolorowych w tej fazie meczu poza bardzo słabą skutecznością w ataku przede wszystkim raziły zbiórki pod własnym koszem, a raczej ich brak. Gospodarze często mogli ponawiać swoje ataki i tym samym łatwiej im było utrzymywać swoją przewagę. Na koniec trzeciej kwarty punkty zdobył jeszcze Bożenko, lecz na dziesięć minut przed końcem TBS przegrywał 52:65.

Ostatnią część meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęli pelplinianie, którzy po zaledwie minucie powiększyli przewagę do 19 oczek. Było to największa różnica punktowa w tym spotkaniu i wydawało się, iż gospodarze pewnie kroczą po kolejną wygraną przed własną publicznością. Wtedy na hali w Pelplinie zaczęły dziać się jednak rzeczy niespotykane. Decka, która wcześniej wyglądała w miarę pewnie, teraz nie była w stanie trafić piłką do kosza. Z kolei wrocławianom nagle wszystko zaczęło wychodzić. Głównym motorem napędowym w naszej drużynie był Tomczak, który akcją 2+1 oraz celnym rzutem z dystansu dał jasny sygnał do walki. Chwilę później punktami spod kosza odpowiedział jeszcze Michałek, jednak jak się później okazało było to ostatnie trafienie Decki w tym spotkaniu.

Na tablicy mieliśmy w tym momencie wynik 71:62, lecz do syreny końcowej pozostawało jeszcze prawie siedem minut! Druga część ostatniej ćwiartki to już był prawdziwy koncert TBS-u. Przede wszystkim był to popis dwóch zawodników – Gordona oraz Tomczaka, który przez prawie półtorej kwarty musiał uważać, wszak na swoim koncie miał już cztery faule. Do wielu punktów tego duetu kilka bardzo ważnych oczek w ostatnich minutach dołożyli również Kozłowski oraz Strzępek. To właśnie do tego drugiego należał ostatni celny rzut w tym meczu. Tym samym po pełnej szaleństwa końcówce i niesamowitej serii 25:0 Śląsk ostatecznie pokonał Deckę 87:73.

Po cudzie w ostatniej kwarcie wrocławianom udało się pokonać zespół Decki. Najwięcej – 20 punktów – dla Śląska rzucił Szymon Tomczak, który zanotował też 16 zbiórek. 16 oczek uzbierał Paweł Strzępek (4/5 zza łuku), a 12 Kacper Gordon (do tego jeszcze 9 asyst). Następny mecz TBS Śląsk II rozegra za tydzień. 23 stycznia po długiej przerwie wracamy do Kosynierki, gdzie podejmiemy ekipę Miasta Szkła Krosno.

Tagi: 19. kolejkaDecka Pelplinkoszykarski Śląsk WrocławpelplinrelacjaSuzuki 1. LigaTBS Śląsk IIwks

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

szesnaście − 7 =