Mecz na szczycie!

0

Już w niedzielę w hali wrocławskiego AWF-u czeka nas jeden z najciekawszych meczów w tym sezonie 1. Ligi. Lider, FutureNet Śląsk, podejmie wicelidera, Enea Astorię Bydgoszcz. Początek spotkania o 19:00.

Porażka z Czarnymi w Słupsku sprawiła, że Trójkolorowi praktycznie wyczerpali limit błędów na ostatniej prostej sezonu zasadniczego. FutureNet Śląsk z bilansem 20-7 wciąż jest na pierwszym miejscu w tabeli, lecz przewaga nad Astorią i Rawlplug Sokołem Łańcut stopniała do jednego punktu. Z tymi dwiema drużynami (oraz z WKK Wrocław) WKS zmierzy się jeszcze na koniec rundy. Tylko trzy zwycięstwa zagwarantują podopiecznym Radosława Hyżego pierwsze miejsce w tabeli bez oglądania się na poczynania rywali.

Stawka jest duża, bo pierwsze miejsce to oczywiście przewaga parkietu w każdej fazie play-off, włącznie z finałem. FutureNet Śląsk z trzynastu spotkań na własnym parkiecie nie przegrał żadnego, ale tak trudnego zadania jeszcze u siebie nie miał. Astoria rozpoczęła sezon dość niemrawo, ale od połowy listopada przegrała tylko 4 z 18 spotkań. Również cztery razy bydgoszczanie przegrali na wyjazdach, co jest najlepszym wynikiem na zapleczu ekstraklasy. Do niedawna Astoria była też jedyną drużyną, która wywiozła punkty z Wrocławia po zwycięstwie w WKK Center 86:70. W ubiegły weekend tej sztuki niespodziewanie udało się dokonać także koszykarzom Polfarmexu Kutno.

„Dla zespołu i dla mnie w pierwszej rundzie było dużo nowych rzeczy. Na początku ponieśliśmy dwie porażki. Porażki jak porażki, ale ten styl! W pewnym momencie zastanawiałem się, czy jestem właściwą osobą na tym miejscu, biłem się z myślami. Ale poukładaliśmy sobie pewne rzeczy w drużynie. Wygraliśmy kilka końcówek meczów. Gdybyśmy wygrali jeszcze tę bitwę ze Śląskiem Wrocław, to teraz byśmy byli liderami” – mówił niedawno „Expressowi Bydgoskiemu” trener drużyny, Grzegorz Skiba.

Radosław Hyży po starciu z Mantasem Cesnauskisem znów zmierzy się z trenerem, który ma w swoim klubie status legendy. Skiba na początku koszykarskiej kariery – w 1991 roku – awansował z Astorią do ekstraklasy. Rok później po wycofaniu się drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej trafił do Włocławka, gdzie z Nobilesem dwukrotnie został wicemistrzem kraju. Później jeszcze dwa razy wracał do Astorii. „W Bydgoszczy zawsze grało mi się bardzo dobrze. Szczególnie owocna była współpraca z trenerem Krutikowem. W sezonie 1998/1999, w I lidze, byliśmy spisywani na straty, ale przyszli Tomas Venskunas i Augenijus Vaskys. Weszliśmy do play-offów z 8. miejsca, ale potem pokonaliśmy faworyzowany Black Jack Poznań i dopiero w finale przegraliśmy z Czarnymi Słupsk. Pokazaliśmy, że ciężką pracą i szczęściem w transferach można coś ugrać” – wspomina Skiba. Po zakończeniu koszykarskiej kariery zajął się szkoleniem klubowej młodzieży, a w obecnym sezonie dostał szansę prowadzenia drużyny seniorów. Szansę, którą jak na razie w stu procentach wykorzystuje.

Skiba oparł drużynę na doświadczonych zawodnikach, których szczęśliwie omijają kontuzje. 36-letni Grzegorz Kukiełka (śr. 11 pkt, 3,4 zb) w ostatnich meczach miał kłopoty ze skutecznością, ale na przestrzeni całego sezonu spisuje się bardzo solidnie. 31-letni Jakub Dłuski (śr. 10,5 pkt, 5,1 zb) lepsze mecze przeplata gorszymi, ale jest pewnym punktem pod koszem. O minuty na parkiecie walczy z Łukaszem Frąckiewiczem (śr. 10,6 pkt, 7,2 zb), najmłodszym z kluczowych zawodników Astorii. 22-letni środkowy jest w znakomitej formie – w ostatnich czterech meczach notował średnio 16,3 pkt. Najlepszymi punktującymi drużyny są z kolei Paweł Śpica (śr. 13,3 pkt), Mikołaj Grod (śr. 13,2 pkt, 6,7 zb) i Marcin Nowakowski (śr. 12,4 pkt, 6,5 ast).

Na doświadczenie swoich zawodników w końcówce sezonu na pewno będzie liczył także Radosław Hyży. W Słupsku Robert Skibniewski i Krzysztof Jakóbczyk spędzili na parkiecie ponad pół godziny, a Norbert Kulon i Mateusz Jarmakowicz 25 minut. W niedzielę do dyspozycji trenera prawdopodobnie będzie także Aleksander Dziewa, który wraca po kontuzji. Zabraknie z kolei Tomasza Żeleźniaka.

W pierwszym spotkaniu między obiema drużynami FutureNet Śląsk wygrał 91:86. Do zwycięstwa WKS poprowadzili wtedy Aleksander Dziewa (22 pkt, 5/6 zza łuku) i Robert Skibniewski (18 pkt, 4/7 zza łuku, 7 ast). Czy teraz będzie podobnie, a hala AWF-u pozostanie jedynym niezdobytym parkietem w 1. Lidze? Jedno jest pewne – czeka nas świetne widowisko na szczycie zaplecza ekstraklasy! W przerwach meczu tradycyjnie zatańczą dla Was Cheerleaders Wrocław. Odbędą się także konkursy rzutów osobistych czy rzutów z połowy, w których do wygrania będzie m.in. smartfon Xiaomi Redmi 4X ufundowany przez naszego sponsora tytularnego – FutureNet. Liczymy na wasze wsparcie w niedzielę! Hej Śląsk!

Tagi: 1 ligaastoriabydgoszczeneafuturenethyżyskibaśląskwrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

2 × 3 =