Pierwszy sparing na piątkę!

0

Za nami pierwszy mecz kontrolny przed sezonem 2020/2021. Koszykarze Śląska po dobrym spotkaniu i kontroli wydarzeń na parkiecie pokonali w wałbrzyskiej hali Aqua Zdrój GTK Gliwice 81:58.

Obie drużyny do meczu przystępowały w mocno okrojonych składach. W obu ekipach na boisku zabrakło zawodników pochodzących ze Stanów Zjednoczonych – na parkiecie pojawili się przede wszystkim bardziej doświadczeni polscy zawodnicy uzupełniani przez perspektywiczną młodzież.

Wciąż czekamy na przylot do Polski Garretta Nevelsa, Artura Łabinowicza i Elijaha Stewarta. Wspomniana trójka powinna zameldować się na treningach w ciągu najbliższego tygodnia. Jednak Trójkolorowi i bez amerykańskich wzmocnień poradzili sobie wczoraj bardzo dobrze.

W meczowej 12-stce Śląska znaleźli się: Kacper Gordon, Strahinja Jovanović, Paweł Strzępek, Aleksander Leńczuk, Tomasz Żeleźniak, Maksymilian Zagórski, Igor Kozłowski, Szymon Walski, Aleksander Dziewa, Michał Gabiński, Szymon Tomczak i Akos Keller. Zabrakło niestety Jakuba Musiała, który przez zwichnięcie stawu obojczykowo-barkowego jest zmuszony pauzować od 1 do 3 tygodni. Po drugiej stronie, ze znanych na poziomie ekstraklasy nazwisk, pojawili się m.in. Kacper Radwański, Łukasz Diduszko, Mateusz Szlachetka czy Daniel Gołębiowski.

Już w pierwszej kwarcie trener Oliver Vidin wpuścił na parkiet 11 z 12 dostępnych zawodników. Trójkolorowi szybko dali się złapać na limit fauli, przez co cierpieli do końca tej części gry. Dwie trójki po stronie GTK dołożył Łukasz Diduszko, ale młodzi wrocławianie wsparci dobrze dysponowanym Strahinją Jovanoviciem (7 pkt w kwarcie) wygrali 1Q 23:19.

Na początku drugiej części gry Śląsk zdołał jeszcze bardziej odskoczyć, choć na potęgę pudłował z dystansu (1/11). Po obu stronach brakowało płynności, gra była mocno szarpana i obfitowała w faule. Na linii lepiej od gliwiczan (10/19) spisywali się jednak Trójkolorowi (16/19). 6 rzutów osobistych wykorzystał Jovanovic (10 pkt, 4 zb, 5 ast do przerwy) i WKS prowadził po 20 minutach 37:31.

W trzeciej kwarcie przewaga Śląska zarysowała się jeszcze bardziej przede wszystkim dzięki bardzo aktywnej walce na tablicach. Po pół godziny gry wrocławianie mieli na swoim koncie już 13 zbiórek w ataku, dobrą grę kontynuował nasz serbski rozgrywający, a swoje dokładali pewni pod koszem Aleksander Dziewa i Michał Gabiński. Ekipa Olivera Vidina prowadziła 61:51.

Początek ostatniej ćwiartki został jeszcze bardziej zdominowany przez naszą drużynę. Trójkolorowi złapali nieco więcej luzu i sprawniej rozrzucali obrońców GTK podaniami, nieźle radzili sobie też w kontrach i przewaga błyskawicznie urosła. Z dobrej strony pokazał się m.in. Maksymilian Zagórski, choć pozytywne przebłyski mieli też inni młodzieżowcy. Finałową część gry wrocławianie wygrali aż 20:7, z kolei cały mecz aż 81:58.

Statystycznie najlepiej wypadli Strahinja Jovanović (16 pkt, 4 zb, 7 ast, 2 prz, 12/13 z linii, ale i 5 strat i 2/11 z gry) i Aleksander Dziewa (16 pkt, 10 zb, 2 ast, 2 prz, 2 blk, 8/12 z gry). Na podkreślenie zasługują też występy Michała Gabińksiego (10 pkt, 2 zb), Maksa Zagórskiego (8 pkt, 4 zb, 2 ast, 4 prz), Aleksandra Leńczuka (8 pkt, 3 zb, 2 prz) i Akosa Kellera (7 pkt, 9 zb). WKS wygrał zbiórkę aż 52:27, rozdał więcej asyst (17:12), ale popełnił też aż 21 strat i marnie rzucał zza łuku (3/21). Z tego typu statystykami trzeba jednak się liczyć – w końcu wczoraj na parkiecie pojawiła się świeża drużyna złożona z ligowców z poprzedniego sezonu, nowych nabytków i dopiero wchodzących na wyższy poziom koszykówki młodych talentów. Jakby nie patrzeć – niezależnie od okoliczności wynik jest satysfakcjonujący!

– To był dla nas ważny mecz, bo nie graliśmy razem od długiego czasu, konkretnie od marca i wówczas mieliśmy zmierzyć się właśnie z GTK – przypadek chciał, że zrobiliśmy to teraz. Zagraliśmy z dużą intensywnością, choć na parkiecie pojawili się nowi i młodzi zawodnicy. Jesteśmy po trudnym okresie przygotowawczym, gdzie skupiamy się przede wszystkim na formie fizycznej, ale sprawdzamy też jak działają nasze systemy w ofensywie. Nieco mniej pracujemy nad obroną, ale wierzę, że w kolejnym meczu zagramy w niej dużo lepiej, a zawodnicy będą jeszcze lepiej przygotowani na następnego rywala – powiedział po meczu trener Vidin.

Kolejne sparingi Trójkolorowi rozegrają już w piątek i sobotę, kiedy to w Kosynierce podejmą warszawską Legię. Wstęp na te mecze będzie zamknięty. Zachęcamy do śledzenia naszych relacji na Facebooku i Instragramie. Hej Śląsk!

Tagi: 2020aquagliwicegtkkontrolnymeczpreseasonprzygotowaniasparingspotkaniewałbrzychzdrój

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

cztery + 10 =