Przedstawiamy zapis konferencji prasowej po drugim półfinałowym spotkaniu z Legią Warszawa. Trójkolorowi zwyciężyli 71:57 i w serii do trzech zwycięstw prowadzą już 2:0.
Aric Holman: Dzisiaj Śląsk wyszedł na parkiet i uderzył nas w twarz, a my nie wiedzieliśmy jak na to odpowiedzieć. Grali razem, jak drużyna. My będziemy gotowi na kolejny mecz.
Wojciech Kamiński: Po raz kolejny gratulacje dla drużyny Śląska i trenera Erdogana. Tak jak Aric powiedział, gospodarze zaczęli od wysokiego prowadzenia po naszych błędach i stratach. Byliśmy uczuleni na to, wiedzieliśmy, że nie możemy dać się Śląskowi rozpędzić. Natomiast ta pierwsza kwarta zdecydowanie ustawiła mecz. Finalnie Śląsk miał więcej strat, natomiast, jak się prowadzi 16-17 punktami to na pewno trochę się rozluźnia. No cóż, jest 2:0, musimy odpocząć, doprowadzić naszych zawodników do pełnej sprawności. Dziękuję tym co mają drobne urazy i próbowali grać, natomiast widać, że dzisiaj nie wszyscy nasi zawodnicy byli gotowi na 100%.
Pytania do trenera:
Jak Pan ocenia te dwa występy Kylie’a Vinales’a?
Wojciech Kamiński: Nie można mu odmówić chęci. Ja i po wygranych i po przegranych meczach raczej rzadko wypowiadam się na temat konkretnych zawodników – zawiedliśmy jako drużyna. Przegraliśmy dwa razy i tak trzeba nas oceniać, a na pewno nie jednego zawodnika. Przyjechaliśmy tutaj walczyć o zwycięstwo. W pierwszym meczu naprawdę nie byliśmy od tego daleko, natomiast w drugim meczu Śląsk był zdecydowanie lepszy.
Jakie były szczególne mankamenty, które chciał Pan poprawić względem pierwszego spotkania i czy jest coś co udało się jakkolwiek poprawić względem tych dwóch dni? Czy jest Pan z czegokolwiek zadowolony? Może nie w ostatecznym rozrachunku i w rezultacie, a w poszczególnych elementach.
Wojciech Kamiński: Zwracaliśmy uwagę na kilka rzeczy. Głównym założeniem było ograniczyć ilość strat i nie dać Śląskowi grać szybkiego ataku. Natomiast pierwsze pięć minut to były w naszym wykonaniu prawie same straty – niecelne rzuty i łatwe punkty Śląska. Śląsk rzucił nam 60 punktów, natomiast nasza ofensywa dzisiaj nie działała. Chcieliśmy być bardziej cierpliwi i z tego myślę, że możemy być zadowoleni, bo tej cierpliwości nam nie brakowało. Natomiast gdzieś zawsze drużyna gospodarzy przy tym ostatnim podaniu miała wybicie, podbicie. Piłka zamiast wędrować do otwartego strzelca, lądowała na aucie. Na pewno ten element cierpliwości, szczególnie w drugiej połowie był widoczny, ale nie przyniosło to w ogóle skutku, bo rzuciliśmy tylko 57 punktów.
Przedstawiciel gospodarzy Jeremiah Martin i trener Ertugrul Erdogan
Jeremiah Martin: Uważam, że zagraliśmy dobrą, drużynową defensywę. Trener ciągle nam powtarzał, że musimy walczyć o zbiórki. Czuje, że udało nam się to zrobić całkiem dobrze. Dzisiaj, tego wieczoru byliśmy razem, jako drużyna. Mieliśmy obawy, nie powiem jakie, bo trener powiedział nam, żebyśmy byli o to spokojni, że zrobimy wszystko na co nas stać. Mieliśmy kontrolować grę i uważam, że to zrobiliśmy. Mamy do wygrania jeszcze jeden mecz. Zapominamy o dzisiejszym, musimy skupić się na następnym i spróbować wywalczyć kolejne zwycięstwo.
Jak uważasz, kto powinien dostać tytuł MVP sezonu zasadniczego? Ponieważ teraz, ludzie zaczynają zmieniać swoje zdanie.
Jeremiah Martin: Ten, któremu przyznano ten tytuł. Nie możemy tego zabrać zawodnikowi ze Szczecina. Tak ludzie wybrali. To nie moje zadanie, abym mówił tym co decydują kto powinien być MVP. Powinniśmy przekazać szacunek i uznanie zawodnikowi ze Szczecina. Jego drużyna miała ciężkie początki, a on zebrał ich razem i pozwolił im zakończyć sezon zasadniczy na 2. miejscu. Grał dobrze. Dostał nagrodę i to znaczy, że na to zasłużył. Nie mogę powiedzieć “ja na to zasłużyłem” albo Olek Dziewa, czy ktokolwiek inny. On to zdobył, on na to zasłużył i zapracował.
Ertugrul Erdogan: Po pierwsze, to co Jeremiah powiedział na temat zbiórek jest bardzo ważne. Pokazał nam dzisiaj niesamowite umiejętności lidera. Zdobył 10 zbiórek i zagrał bardzo dobrą defensywę. Jego rola lidera jest dla nas bardzo ważna. Jestem bardzo szczęśliwy, bo podkreślił jeden bardzo ważny koncept – grę drużynową. Zagraliśmy dobrze w obronie i ataku, wiadomo, po zmęczeniu popełnialiśmy wiele łatwych pomyłek, ale zagraliśmy dzisiaj przede wszystkim drużynowo. Wszyscy próbowali dać z siebie 100% w ataku i obronie, dzielili się piłką. Na ławce mieliśmy niesamowitą energię. Mimo wszystko to nie był łatwy mecz po pierwszej wygranej. Po pierwszym meczu mówiłem, że ten będzie trudniejszy, może nie wydawało się, że taki był, ale uwierzcie mi – mentalnie był on trudniejszy. Znowu jestem szczęśliwy, że zawodnicy zrozumieli, że to są półfinały i musimy szanować naszego przeciwnika. Teraz wygrywamy 2:0 ale pozostajemy pokorni i skupieni. Musimy zrozumieć, że zadanie nie jest skończone. Teraz możemy odsapnąć, ale następny mecz już niedługo i będzie to bardzo ważny mecz wyjazdowy. Mam nadzieję, że pozostaniemy skupieni i postaramy się tam wygrać. Jeszcze raz powtarzam wam – Legia Warszawa to niebezpieczny zespół. Są bardzo doświadczeni w ataku, dlatego musimy się skupić przede wszystkim na ataku i zbiórkach. Postaramy się jeszcze raz dać z siebie wszystko w kolejnym spotkaniu. Gratulacje dla zespołu, dla zawodników. Pokazali dzisiaj niewiarygodną walkę.
Jeszcze jedna rzecz. Rzadko mówię o takich sprawach, ale od kiedy jestem w Śląsku, Gdziekolwiek jesteśmy, widzę wielu wspierających nas kibiców. Dzisiaj przyszli tu i bardzo nam pomogli. Klub kibica i reszta fanów jest niesamowita. Potrzebujemy takiej energii. Nie tylko na domowych spotkaniach, ale i na tych wyjazdowych. Na następnym meczu również. Naprawdę podziwiam ich energię i chcę im wszystkim serdecznie podziękować.
Dwa dni temu powiedział Pan, że drużyna powinna poprawić obronę. Dzisiaj przeciwnicy zdobyli tylko 57 punktów. Czy obrona jest podstawą tych dwóch zwycięstw?
Ertugrul Erdogan: Tak, ale tak właściwie nie tylko obrona. Dzisiaj pokazali dużą walkę o zbiórki. Zawsze staramy się zachować spokój i kontrolować grę. Myślę, że mogę powiedzieć, że przez 35 minut mieliśmy grę pod całkowitą kontrolą. Zagraliśmy dobrze. W zasadzie gramy o wiele lepiej w obronie niż dwa miesiące temu. Na pewno udało nam się to poprawić. Obrona jest bardzo delikatną sprawą, jeśli stracisz koncentrację, możesz stracić wszystko. Dlatego powiedziałem, że Jeremiah pokazał się dzisiaj niesamowicie w roli lidera, ponieważ trzeba mieć silną głowę aby rozpocząć dobrą, drużynową grę w obronie. Wszyscy zawodnicy zaczęli grać dobrze w obronie, właśnie dlatego. Mam nadzieję, że będziemy tak grać już do końca. Teraz wygląda na to, że to działa, ale nigdy nic nie wiadomo – to jest koszykówka.
Kyle Vinales trafił dzisiaj tylko 3 z 14 rzutów. Czy trener przygotował w obronie coś specjalnego na niego?
Ertugrul Erdogan: Szczerze, jest on najlepszym zawodnikiem drużyny. Operował piłką, próbowaliśmy cały czas trzymać go pod presją. Oczywiście, że przygotowaliśmy coś specjalnego, ale nie chcę o tym mówić. Zaczynając od Jeremiah Martin’a, Łukasza Kolendy, czy wysokich zawodników grających pick and roll – oni bardzo pomogli. Przez to Vinales nie mógł znaleźć dobrego miejsca na swój rzut, tam gdzie zawsze go znajdował. W zasadzie udało się to dzięki wysiłkowi drużyny, ale nie będę się wypowiadał o szczegółach.