W pierwszym dniu Memoriału Adama Wójcika zwycięstwo odniósł BC Prometey, a Śląsk Wrocław zremisował z Hapoelem Tel Awiw.
Spotkaniem otwierający memoriał był mecz mistrzów Polski, Kinga Szczecin z BC Prometey. Przez wszystkie cztery kwarty wynik oscylował wokół remisu. Świetnie spisywał się Andy Mazurczak, który był zdecydowanym liderem drużyny ze Szczecina. Po zaciętej końcówce lepsi okazali się jednak półfinaliści EuroCupu, którzy zwyciężyli 71:66.
Przed drugim meczem miała miejsce uroczysta ceremonia otwarcia VI Memoriału Adama Wójcika oraz prezentacja drużyny WKS-u, a także zespołu rezerw. Kapitanem Śląska mianowano Arcioma Parachouskiego.
Mecz wrocławian z Hapoelem Tel Awiw, podobnie jak pierwsze spotkanie tego dnia był bardzo emocjonujący. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i wrocławianie nie odstawali ani na krok od wicemistrzów Izraela. Do przerwy Śląsk prowadził dwoma punktami.
Po zmianie stron wrocławianie zaczęli dominować i powiększali swoją przewagę. Świetnie spisywał się Dusan Miletić, który nie tylko skutecznie punktował, ale także dużo zbierał i blokował. Poza tym sporo punktów dorzucili również Jakub Nizioł i Daniel Gołębiowski.
Śląsk miał już nawet dwucyfrową przewagę, ale rywale wzięli się do odrabiania strat i w czwartej kwarcie nie tylko dogonili WKS, ale wyszli nawet na prowadzenie. Tuż przed końcem ta przewaga wynosiła pięć oczek, ale zespół trenera Vidina zdołał odrobić straty i doprowadzić do remisu 84:84. Zespoły nie zdecydowały się na rozgrywanie dogrywki.