Bratobójczy pojedynek w Tychach

0

Cztery dni po ciężkiej przeprawie i zwycięstwie w Lesznie zawodników FutureNet Śląska Wrocław czeka kolejny trudny sprawdzian w delegacji. Podopieczni Radosława Hyżego jadą do Tychów, gdzie zmierzą się z miejscowym GKS-em. Początek meczu w środę o 19:00.

Tuż za plecami drużyn bijących się o czołowe miejsca w tabeli 1. Ligi znajduje się GKS Tychy, który zmierza po czwarty z rzędu awans do fazy play-off na zapleczu ekstraklasy. Do tej pory tyszanie zatrzymywali się najdalej na półfinałach i patrząc na siłę ligowych rywali także w tym sezonie GKS-owi może być ciężko przebrnąć przez tę fazę. Na razie z bilansem 10-8 podopieczni Tomasza Jagiełki zajmują 6. miejsce. GKS świetnie zaczął 2019 rok – od wygranych na wyjeździe z Rawlplug Sokołem Łańcut 97:89 i u siebie z Polfarmexem Kutno aż 115:74. 41-punktowe zwycięstwo stanowi rekord 1. Ligi w obecnym sezonie. W ubiegłą sobotę GKS przegrał jednak w Pruszkowie z Elektrobud-Investment Zniczem Basket 65:67. Tyszanie odrobili piętnastopunktową stratę do gospodarzy, lecz w ciągu ostatnich dwóch minut meczu nie zdobyli ani punktu i odjechali z Mazowsza na tarczy. W międzyczasie FutureNet Śląsk wygrał z Jamalex Polonią 1912 Leszno 102:88 i umocnił się na pozycji lidera zaplecza ekstraklasy.

Jednym z najciekawszych wydarzeń sobotniego spotkania będzie bez wątpienia bratobójczy pojedynek Norberta i Maksyma Kulona. Bracia sezon zaczynali wspólnie we Wrocławiu, lecz Maksym opuścił FutureNet Śląsk po meczu z… GKS-em Tychy. W nowej drużynie notuje średnio 6 pkt i 1,7 ast w 20 minut; lepiej wyglądają statystyki Norberta, który rozgrywa świetny sezon i może pochwalić się średnimi na poziomie 15,2 pkt, 5,4 ast i 3,4 zb w 28 minut. Bracia stanęli naprzeciw siebie już w ubiegłym sezonie, gdy to Norbert grał w GKS-ie, a Maksym w Zetkama Doral Nysie Kłodzko. W pierwszym starciu lepsza okazała się Nysa 59:56 (12 pkt, 4 zb i 1 ast Maksyma, 3 pkt, 6 zb i 4 ast Norberta), ale w rewanżu GKS wziął rewanż wygrywając 102:79 (16 pkt, 7 ast i 2 prz Norberta, 8 pkt, 4 zb i 4 ast Maksyma). Kto będzie górą tym razem?

– Mecz z Tychami to kolejny element naszych przygotowań do decydującej fazy sezonu. Zdajemy sobie sprawę, ze tyszanie to mocny przeciwnik, szczególnie na własnym parkiecie, gdzie wykorzystają specyficzne “miękkie kosze”. Musimy powstrzymać ich szybkie tempo rozgrywania akcji, które jest również naszą najsilniejszą bronią. Nie możemy zapomnieć o liderach tyskiego zespołu – Jankowskim i Zmarlaku. Kluczem do zwycięstwa będzie narzucenie własnego stylu gry – co zaprezentowaliśmy w poprzedniej kolejce – i konsekwencja w napędzaniu naszych akcji. Myślę, ze żadna w drużyna w 1. lidze nie jest w stanie wytrzymać naszego tempa gry. Mam nadzieję, że odniesiemy kolejne ważne zwycięstwo i przybliżymy się do 1 miejsca po fazie zasadniczej – mówi kapitan FutureNet Śląska, Norbert Kulon

Z FutureNet Śląska do GKS-u Tychy przeniósł się także Maciej Krakowczyk. Silny skrzydłowy zmienił klub po tym, jak dostawał coraz mniej minut od Radosława Hyżego. W drugim meczu w nowych barwach zanotował 15 pkt i 6 zb w 16 minut przeciwko Enea Astorii Bydgoszcz, lecz później nieco przygasł – więcej niż 6 pkt zdobył tylko w pogromie z Polfarmexem. Teraz 22-latek będzie chciał pokazać, że klub z Wrocławia i trener Hyży zrezygnowali z niego zbyt pochopnie.

– Od samego początku sezonu pomimo ciężkiej pracy na treningach dostawałem bardzo mało minut w meczach. Potraktowałem to jako motywację do dawania z siebie jeszcze więcej. Gdy nawet to nie pomogło, by wrócić do rotacji meczowej, zdecydowałem się odejść z klubu. Drogi czasem się rozchodzą. Teraz mam nowy zespół i nowych trenerów. Śląsk dysponuje bardzo szerokim składem, tym bardziej po ostatnich transferach. Trener Jagiełka jednak na pewno ma już pomysł na ten mecz, a ja – wraz z całą drużyną – mam zamiar pójść za jego wskazówkami i zagrać o zwycięstwo jak w każdym innym spotkaniu – mówi nam Krakowczyk.

Siłą GKS-u jest bez wątpienia doświadczenie. Na starcie sezonu tyszanie dysponowali najstarszą kadrą w lidze (średnia wieku 28,20 lat), którą nieco odmłodziły transfery Kulona i Krakowczyka. Trzon drużyny stanowią jednak gracze z długim pierwszoligowym stażem – Michał Jankowski (śr. 15,6 pkt, 3,9 zb, 2,5 ast), Paweł Zmarlak (śr. 13,2 pkt, 9,2 zb, 2,6 ast) i Maciej Maj (śr. 12 pkt, 4,6 zb, 1,6 ast). Ponad 10 punktów na mecz zdobywają też młodsi Damian Szymczak (śr. 12,4 pkt, 3,3 zb, 2,5 ast) i Piotr Wieloch (śr. 11,8 pkt, 2,4 zb, 5,1 ast). GKS ma drugą najlepszą skuteczność z gry w lidze (47,9%), gra bardzo zespołowo (19,8 ast/mecz) i notuje niewiele strat (12,1/mecz).

We wszystkich tych statystykach FutureNet Śląsk nieznacznie ustępuje rywalom, lecz oczywiście to podopieczni Radosława Hyżego będą zdecydowanym faworytem środowego meczu. W ubiegłym sezonie WKS przegrał w Tychach 88:96, lecz przed trzema miesiącami wygrał w hali AWF-u z tyszanami aż 94:61. Było to najwyższe zwycięstwo Trójkolorowych w tym sezonie, a po styczniowych wzmocnieniach FutureNet Śląsk wydaje się jeszcze silniejszy. To trzeba jednak potwierdzić na parkiecie! Hej Śląsk!

Tagi: 1 ligafuturenetgkskrakowczykkulonśląsktychywrocławzapowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój komentarz

dwa + 2 =